Chłopak z internetu//Justin Bieber i Martina Stoessel
wtorek, 19 kwietnia 2016
Heeeeeej!!!
czwartek, 10 grudnia 2015
Part 6
Dziś jej to powiem to znaczy napiszę. Muszę. Nie mam wyjścia. To znaczy mam (czyli nic jej nie mówić) ale nie chce użyć tej opcji. Szczerość to podstawa. Wstałem wcześnie rano bo dziś ostatni koncert i o godzinie dwunastej próba. Zostaję na trochę w Nowym Jorku. No ale nie dlatego tak wcześnie wstałem. Muszę napisać do Tini teraz, bo jak nie teraz nie zrobię tego wcale. Leżąc jeszcze w łóżku chwyciłem komórkę leżąca na szafce nocnej. Odblokowałem smartphona. Na ekranie startowym ukazała mi się wiadomość od NIEJ.
Od:Tinitini16
Hej... Kiedy się spotkamy?
Tylko tyle.
Do:Tinitini16
My już się widzieliśmy.
Wysłałem.
Od:Tinitini16
Kiedy?
Do:Tinitini16
Wczoraj.
Od:Tinitini16
Gdzie?
Do:Tinitini16
Na moim koncercie.
Od:Tinitini16
Jak to na twoim koncercie? Ty jesteś Justin'em Bieber'em?
Do:Tinitini16
Tak. Przepraszam Cię Martina.
Zrozum chciałem na chwilę stać się normalnym chłopakiem a nie gwiazdą muzyki pop. A ty... Pisanie z tobą to dla mnie odskocznia od rzeczywistości. Cieszę się kiedy mogę z tobą popisać. Od razu uśmiech pojawia mi się na twarzy. Przepraszam Martina.
Wysłałem tę wiadomość. Mam ogromną nadzieję, że mi wybaczy.
Od:Tinitini16
Jakoś nie chce mi się wierzyć. Udowodnij...
Jak mam jej to udowodnić? Już wiem!
Do:Tinitini16
Przyjdź dziś na koncert o 3. Ochronie stojącej przy bramkach tylko się przedstaw. Oni będą wiedzieli co zrobić.
Wstałem z kanapy na której siedziałem i wybiegłem z pomieszczenia kierując się do garażu po drodze łapiąc torbę z czystymi ubraniami. Chwyciłem pierwsze lepsze kluczyki wiszące na tablicy. Okazało się, że to czarne Audi R8. Pośpiesznie wsiadłem do środka i wyjechałem z garażu. Skierowałem się w stronę stadionu na którym za chwilę miała się odbywać próba. Kiedy byłem na miejscu, złożyłem na głowę kaptur i ciemne okulary. Starałem się przejść niezauważony obok tłumu moich fanów i całe szczęście mi się to udało.
-Hej Jim! Mam do ciebie pewną sprawę... Możemy pogadać?- przywiatałem się z ochroniarzem w średnim wieku.
-Jasne. Przejdźmy się po hali.-zaproponował
-W porządku.
-Więc o czym chcesz rozmawiać?-zapytał.
-No bo na koncert przyjdzie pewna dziewczyna o imieniu Martina. Przy bramkach ona się przedstawi i przyprowadzilibyście ją do mojej garderoby? Proszę.
-Okey.
-Dziękuję.
%#%#%#%#%#%#%
Zszedłem ze sceny po zaśpiewanych dwóch piosenkach. Podano mi wodę i po chwili znowu wróciłem na scenę aby zaśpiewać Boyfriend. Nie zdążyłem nawet iść do garderoby. Jeszcze tylko dwie piosenki i rozpocznę swój plan. Kiedy śpiewałem moje myśli cały czas uciekały do pięknej szatynki. Nastała kolei na One Less Lonely Girl i dwie minuty przerwy. Napiłem się szybko i od razu pogiegłem do garderoby. Kiedy wszedłem była tam. Stała tyłem i rozglądała się po pomieszczeniu. Podszedłem do niej i złapałem za rękę prowadząc na scenę. Nie odezwałem się ani słowem, ona również. Weszliśmy razem na scenę i kazałem jej ruchem ręki usiąść na wielkim fotelu. Po chwili rozległy się pierwsze dźwięki piosenki. Zacząłem śpiewać patrząc jej głęboko w oczy i nadal trzymając za rękę. Miała łzy w oczach. Widziałem to. Kiedy skończyłem śpiewać, ona otarła jedną, samotną łzę płynącą po jej policzku. Przytuliłem ją.
-Teraz mi wierzysz?-zadałem pytanie kiedy się od siebie odsuneliśmy. Ona tylko kiwnęła głową po czym znowu się we mnie wtuliła. Wiem, że ten gest może nic dla niej nieznaczyć ale dla mnie to bardzo dużo. Tym gestem mnie uszczęśliwiła jeszcze bardziej, jeśli jeszcze było można. Kocham ją...
¥£¥£¥£¥£¥£¥£
2 komentarze-next
środa, 23 września 2015
Part 5
Czekałam na zakończenie koncertu z niecierpliwością, ponieważ nie mogłam się doczekać rozmowy z Justin'em. Po jakiejś godzinie koncert dobiegł końca i szatyn zszedł ze sceny na backstage. Po dziesięciu minutach odświeżony pojawił się tuż obok mnie.
-Więc Martino, chcesz autograf, zdjęcie ze mną?
-Tak.-patrzyłam na niego poważnie. Podałam mu mój telefon. Zawołał jakiegoś chłopaka przechodzącego obok.
-Zrobisz nam zdjęcie?-zapytał.
-Jasne Juss.- szatyn podszedł do mnie i objął. Później jeszcze dostałam dwa zdjęcia z autografami. Jeden dla mnie drugi dla Mii.
-Jeszcze raz dzięki Justin.-powiedziałam na pożegnanie. Chłopak podszedł i mnie przytulił za co dostał buziaka w policzek. Odprowadził mnie w towarzystwie ochroniarzy do wyjścia z hali.
-Cześć Justin.-znowu mniej przytulił.
-Paa Tini.
Pożegnaliśmy się i ruszyłam w miejsce w którym zostawiłam wcześniej samochód.
-Aaaaaaaa Tini.-Mia zaczęła krzyczeć jak tylko mnie zobaczyła.
-Cicho Mia-uciszałam ją.
- Widziałaś się z samym Justin'em Bieber'em.
-Proszę.-wręczyłam jej zdjęcie z autografem.
-Aaaaaaaaa.-zaczęła się drzeć jeszcze bardziej. W tym czasie kiedy ona piszczała włożyłam na tylnie siedzenia bukiet kwiatów zdjęcie i bluzę którą zdjęłam jeszcze w obecności Justin'a. Wianek nadal miałam na głowie. Wsiadłam za kierownicę a Mia powtórzyła mój ruch. Zakręciłam i kiedy chciałam wyjechać kilka metrów przed samochodem wybiegł mi jakiś chłopak. Zatrzymałam się a on w tym czasie podszedł do mojej szyby. Opuściłam ją.
-Ty mądry jesteś? Gdybym tak jechała szybciej...-przerwał mi.
-Shhhh Tini to ja Justin.-zdjął okulary. Mia aż nie mogła oddychać.
-Zapomniałem zapytać czy dasz mi swój numer?-podrapał się słodko po karku.
-Tak. Oczywiście.-odparłam. Tylko tyle byłam w stanie. Wyjęłam swój telefon i podałam go chłopakowi. Gwiazda muzyki pop prosi mnie taką zwykłą dziewczynę o numer telefonu. Boshee...
-Dzięki.-podał rękę Mii przez co mnie lekko dotknął a moje ciało znowu przeszedł przyjemny prąd. Mia była w szoku. Chłopak potem mi podał rękę i nachylił się aby mi dać buziaka w policzek.
-Dzięki za numer. Cześć dziewczyny. -pożegnał się i w towarzystwie dwóch goryli poszedł do hali. Jak tylko schował się za drzwiami obie zaczęłyśmy piszczeć jak szalone. Chyba z dziesięć minut tam stałyśmy. Nadszedł czas aby jechać do domu. Mia była w takim szoku, że w ogóle się do mnie nie odzywała. Dopiero pod jej domem.
-Dzięki za najlepszy dzień w moim życiu.-powiedziałam
-Ja też Ci dziękuję. Paaa Tini. -po tych słowach wysiadła a ja ruszyłam do swojego domu. Kiedy się tam dostałam nikogo nie było. Zack pewnie gdzieś wyszedł. Pobiegłam do swojego pokoju. Położyłam bukiet, kluczyki i torebkę na biurko. A w wianku zamierzałam chodzić dziś cały dzień. Kiedy chciałam iść do kuchni usłyszałam wibrację telefonu. Podeszłam do biurka i wzięłam go. Po odblokowaniu na ekranie pojawiła mi się wiadomość.
Od:Justin B.x.x.x.
Sobota mija mi doskonale. A ty? Jak koncert?
Do:Justin B.x.x.x.
Najlepszy dzień w moim życiu. Widziałam się z samym Justin'em. Mam z nim zdjęcie. Dostałam wianek i bukiet przepięknych kwiatów. Do tego chciał ode mnie mój numer. Dałam mu go. Kiedy mnie przytulał czy w jakikolwiek sposób dotykał moje ciało przechodził pewien przyjemny prąd.
Wysłałam tę wiadomość ale odpowiedzi brak. Odłożyłam telefon i wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni w celu przygotowania sobie obiadu. Otworzyłam lodówkę ale nie zobaczyłam tam nic interesującego. Zrobię ulubione danie Zack'a czyli nuggetsy z frytkami. Zabrałam się za przygotowania.
~Justin~
Ta Martina, którą gościłem dziś na scenie to ta Martina. Moja Tini. To znaczy nie moja. To ta sama osoba. Boże i oboje czuliśmy to samo. Ja chyba się zakochałem w tej przepięknej dziewczynie. Tylko jedno ale.
Co zrobi jak się dowie kim jestem? Muszę jej to powiedzieć. Nie mam wyjścia.
-Rayan jedziemy do domu?-zapytałem mojego przyjaciela, który właśnie wszedł do mojej garderoby. Tak, mam własny dom w Nowym Jorku.
-Właśnie miałem o to zapytać.- zgarnąłem wszystkie swoje rzeczy ze stolika.-Ochroniarze już na nas czekają.-wydostaliśmy się z hali i wyszliśmy tylnym wyjściem. Tam już, czekał na mnie duży czarny samochód do którego wsiadłem. Całe szczęście w spokoju dotarłem do domu. Dziś naprawdę nie mam ochoty na ataki fanów. Cały czas myślę o mojej poprawka nie mojej Martinie. Wszedłem do środka i pierwsze co to podążyłem do swojej sypialni i położyłem się spać.
~Martina~
Po zjedzeniu obiadu poszłam do pokoju. Chwyciłam telefon ale zero wiadomości. Jestem smutna. Dlaczego nie odpisał?
Rzuciłam się na łóżko a już po chwili pogrążyłam w śnie.
~*~*~*~*~*~
Następnego dnia od razu po przebudzeniu sięgnęłam ręką po telefon. Postanowiłam do niego napisać.
Do:Justin B.x.x.x.
Hej...
~*~*~*~*~*~*~*~*~
Trochę spóźniony ale jest....
Do następnego
Kasia B.
P.S. Przepraszam za błędy.
poniedziałek, 14 września 2015
Part 4
Dziś ten nieszczęsny koncert. Tak strasznie nie chce mi się wstać. Najchętniej naciągnęła bym kołdrę na głowę i poszła spać. Ale nie mogę... Spojrzałam na czarny zegarek wiszący na ścianie. Wskazywał godzinę dziewiątą. Muszę wstać, bo inaczej się spóźnię. Nie chętnie podniosłam się z łóżka. Wzięłam do ręki jeszcze na chwilę telefon. Zero jakichkolwiek wiadomości. Justin już nie napisał. Ale dlaczego? Napisałam tylko, że to koncert Justin'a Bieber'a. Nie uraziłam go w żaden sposób. Dość siedzenia. Trzeba się zbierać. Wstałam z łóżka na którym siedziałam i poszłam w kierunku szafy. Wyjęłam z niej granatowe rurki, białą koszulkę z napisem "true love" i czystą bieliznę. Z tymi rzeczami podążyłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic. Po wyjściu z kabiny ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż czyli tusz do rzęs i różowy błaszczyk. Włosy rozczesałam i pozwoliłam im swobodnie opadać na moje plecy. Za nim wyszłam spojrzałam na zegarek powieszony w łazience. To wszystko zajęło mi tylko 20 minut. Wróciłam jeszcze na chwilę do pokoju założyłam biały zegarek na rękę i zabrałam z swóją torebkę do której wrzuciłam komórkę, perfumy i błaszczyk. Wzięłam jeszcze z szafy bluzę i z biurka kluczyki do samochodu po czym wyszłam z pokoju. W salonie był Zac.
-Zac ja wychodzę. Nie wiem o której będę.-mówiłam zakładając białe Conversy za kostkę.
-Okay.
-Cześć!
-Paa Tini-usłyszałam za sobą. Otworzyłam drzwi od garażu. Wyłączyłam alarm i wsiadłam do auta. Włączyłam się do ruchu drogowego. Skierowałam się pod dom Mii. Po chwili byłam na miejscu. Wysiadłam z samochodu i zadzwoniłam domofonem po chwili przede mną zjawiła się Mia.
-Heeej Tini-przeciągała.
-Hej. Mia chodź jedziemy, bo czas nas goni!-wskazałam na zegarek na ręku. Obie dostałyśmy się do samochodu. Zapiełyśmy pasy i wyjechałam spod posesji państwa Vains. Moja przyjaciółka włozyła kartę pamięci do mojego radia po chwili włączyła piosenkę Justin'a One Less Lonely Girl. Zaczęła śpiewać razem z nim po chwili i ja dołączyłam. Przez całą drogę śpiewałyśmy jego piosenki. Muszę przyznać, że bardzo dobrze się przy tym bawiłam a śmiałam się jak nigdy. Kiedy dotarłyśmy do wyznaczonej hali zajęłyśmy swoje miejsca i cierpliwie czekałyśmy na rozpoczęcie koncertu, który miał odbyć się o równej dwunastej. Wyjęłam telefon z kieszeni w celu sprawdzenia godziny. Była 11:32. Może napiszę do Justin'a?
Do:Justin B.x.x.x.
Co się stało? Dlaczego już nie napisałeś?
Wysłałam tę wiadomość i wrzuciłam telefon do kieszeni spodni. Jednak po chwili znowu go wyjęłam, ponieważ poczułam wibrację.
Od:Justin B.x.x.x.
Wszystko jest w pożądku. Tylko po prostu nie mogłem odpisać.
Do: Justin B.x.x.x.
Troszkę się martwiłam... A tak w ogóle jak Ci mija sobota?
Zablokowałam komórkę i znowu włożyłam do kieszeni. Czekałam na odpowiedź jednak już jej nie otrzymałam. Zrobiło mi się troszkę smutno. Co nie uniknęło uwadze Mii.
-Co się stało Tini?!-musiała krzyczeć, ponieważ w hali zbierały się tłumy i był niewyobrażalny hałas.
-Naprawdę nic po prostu nie mogę się doczekać koncertu.-skłamałam z tym, że nic a jeśli chodzi o koncert to w 50 procentach naprawdę nie mogę się doczekać.
-Wierzę Ci na słowo.
Na sali zgasły światła i po jakichś dziesięciu minutach na scenie pojawił się Justin lecący na ogromnych skrzydłach z instrumentów. Potem wykonał piosenkę All around the world. Potem było jeszcze kilka piosenek przy których naprawdę dobrze się bawiłam. Nadszedł czas na One Less Lonely Girl. W tej chwili podeszła do mnie jakaś kobieta.
-Pójdziesz ze mną?-zapytała
-Tak.- odpowiedziałam krótko, bo tylko tyle byłam z stanie. Widziałam minę Mii ona też była w szoku. Poszłam z kobietą w średnim wieku. Zaprowadziła mnie na backstage, gdzie było wszystko przygotowywane. Po chwili podszedł do mnie Justin cały czas śpiewając piosenkę. Złapał mnie za rękę i wyprowadził na ogromną scenę. Wskazał ręką abym usiadła na czymś w rodzaju tronu. Chłopak śpiewał tylko dla mnie. Obejmował mnie jedną ręką i patrzył na moją twarz, która w tej chwili była cała czerwona. Jego twarz wydawała mi się dziwnie znajoma. Kiedy zakończył założył mi na głowę wianek i wręczył bukiet różnorodnych kwiatów.
-Jak masz na imię?-zapytał
-Martina.-wykrztusiłam.
-Chcesz obejżeć resztę koncertu za kulisami?
-Tak.-odpowiadałam bardzo krótko, bo na dobrą sprawę nie mogłam mówić.
-Chodź ze mną.-znowu złapał mnie za rękę. Pod wpływem jego dotyku przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Kiedy nie byliśmy w zasięgu wzroku fanów odsunął mikrofon od tej swojej przystojnej twarzy i zakrył go ręką.
-Czekaj tu na mnie Tini.-powiedział i odwrócił się tym samym wracając na scenę. Powiedział do mnie Tini! To słowo wyłaniające się z jego ust brzmi jeszcze lepiej. Oglądałam ten koncert z zaciekawieniem. Mogę spokojnie powiedzieć, że ten koncert należy do najlepszych w moim życiu a na kilku byłam. On jest strasznie do kogoś podobny, tylko do kogo? To nie daje mi spokoju...
*~*~*~*~*~*~*
Może jakieś komy?
Kasia B.
sobota, 5 września 2015
Part 3
~Justin~
Wysłałem jej swoje zdjęcie, które zdążyłem zrobić dziesięć minut wcześniej. Tylko teraz modlić się aby mnie nie rozpoznała. Przeżyłem się na łóżku w swoim tymczasowym pokoju. Tak, tymczasowym. Jestem w jakimś hotelu bo trasa koncertowa. Przytulałem się do poduszki. Jestem wyczerpany a jest przedpołudniem. Piszę z Martiną, bo spodobała mi się. Jej zdjęcie, to jak z nią piszę i wszystko inne związane z nią, sprawia, że na mojej twarzy pojawia się ogromny uśmiech. Rozmyślając o szatynce usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Podniosłem się na łokciach i wziąłem do ręki telefon, który leżał tuż obok mnie.
Od:Tinitini16
Przystojniak :3
Kogoś mi przypominasz... Tylko kogo?
Boże ona może się domyślić kim jestem. A ja nie chcę, aby wiedziała kim jestem już od początku. Chcę aby najpierw poznała mój charakter. Chce choć przez chwilę poczuć się jak normalny chłopak, którego na każdym kroku nie muszą pilnować ochroniarze albo ludzie z aparatami. Czasem naprawdę mam dość tej sławy i rozpoznawalności. Wracając do wiadomości.
Do:Tinitini16
Grrr.... Może teraz ty mi wyślesz swoje zdjęcie, co?
Nie odpowiedziałem na jej pytania. Po chwili otrzymałem wiadomość.
Od:Tinitini16
W tej chwili nie mogę :'(
Może kiedyś się spotkamy?
Do:Tinitini16
Jestem za. Jednak tak jak mówiłem nie ma mnie w Nowym Jorku będę dopiero za 2 tygodnie.
Od:Tinitini16
Mamy czas aby lepiej się poznać xxxxxx
~Martina~
Mijały dni a my nadal pisaliśmy z każdym dniem poznawaliśmy się lepiej a teraz czuję jak byśmy się znali od zawsze. Dziś mijają równe trzy tygodnie od kąd zaczęliśmy pisać. Wiem o nim bardzo dużo na przykład to, że kocha muzykę i potrafi grać na kilku instrumentach. Co w tej chwili robię? Czekam na Mię przed szkołą.
-Martina!-usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki.
-Hej. Co chciałaś?
-Pamiętasz jak pół roku temu mówiłam Ci, że będzie koncert Justin'a Bieber'a?-coś mi światło.
-No tak i co?
-Ten koncert jest już w sobotę!
-No i czemu mi to mówisz?-nie byłam jakąś jego fanką
-Bo ty idziesz ze mną!-zapiszczała mi do ucha.
-Okey.-zgodziłam się bez niczego. Dobrze mi zrobi trochę rozrywki.-O której mam po ciebie być? Przecież sobota jest już jutro.
-Przed dziesiątą, bo mam dwa bilety w czwartym rzędzie!
-Cieszę się razem z tobą.-powiedziałam znudzona.-Będę wpół do dziesiątej.
-Okey.-
-Hej dziewczyny- podszedł do nas Zac
-Cześć.-odpowiedziałyśmy razem.
-Tini mogę się z tobą zabrać do domu?
-Jasne. Mia widzimy się jutro, cześć.-pożegnałam się z nią przelotnym przytulasem po czym razem z bratem skiedowaliśmy się do mojego samochodu. Jechaliśmy w miłej ciszy od czasu do czasu przyjaźnie spoglądając na siebie. Dopiero w garażu chłopak się do mnie odezwał.
-Martina mamy nie będzie przez miesiąc.
-Czemu?
-Musiała jechać w delegacje. Nie pożegnała się z nami, bo nie mogła. Wpadła tylko na chwilę do domu jak byliśmy w szkole i dopiero teraz dostałem sms'a.-nie powiem zrobiło mi się trochę smutno, mimo tego że nie byłam dla niej zbyt miła to i tak jest moją mamą.
Weszliśmy powoli do naszej willi.
-Zac zjesz pizzę?-powiedziałam do chłopaka, który szedł po schodach na górę zapewne do swojego pokoju.
-Jasne ale robisz czy zamawiasz?
-Zamawiam, nie mam ochoty dziś nic robić.
-Okey-usłyszałam już z góry. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do najbliższej pizzerii. Zamówiłam naszą ulubioną pizzę z ananasem. Kiedy skończyłam rozmawiać chwyciłam swój plecak i razem z nim podążyłam do pokoju gdzie rzuciłam go w kąt i usiadłam na krześle od biurka. Odblokowałam telefon i napisałam wiadomość:
Do:Justin B.x.x.x.
No hej, hej, hej!
Jak tam minął piąteczek?
Od:Justin B.x.x.x.
Dużo pracy... Jakieś plany na jutro?
Do:Justin B.x.x.x.
Zamierzałam chodzić cały dzień w piżamie i pisać z tobą lub oglądać filmy albo spać :3
ale nie mogę...
Od:Justin B.x.x.x.
Czemu??
Do:Justin B.x.x.x.
Przyjaciółka zmusiła mnie do pójścia na koncert.
Od:Justin B.x.x.x.
Jaki, jeśli można wiedzieć?
Do: Justin B.x.x.x.
Koncert Justin'a Bieber'a.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie dostawca. Odłożyłam telefon na biurko. Zgarnęłam jeszcze po drodze portfel. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
-Dzień dobry. Martina Stoessel?
-Tak.
-To pani zamówienie.- chłopak na oko 16 lat podał mi pizzę. Podałam mu odpowiednią kwotę pieniędzy i grzeczne podziękowałam.
-Zac!!!!-wydarłam się na cały dom. Mój brat już po chwili zbiegał ze schodów. Usiedliśmy na kanapie w salonie i zajadaliśmy się pizzą. Zjadłam jeden kawałek.
-Ja już jestem pełna. Dzięki.-powiedziałam i pobiegłam na górę. Pierwsze co zrobiłam po wejściu do pokoju to wzięłam swój telefon ale tam nie było żadnej wiadomości czy jakiegokolwiek powiadomienia. Momentalnie zrobiło mi się smutno.
~Justin~
Ona idzie na koncert Justin'a Bieber'a. Na mój koncert. Boże byleby mnie tylko nie poznała... Już nic jej nie odpisałem. Nie wiedziałem co mam napisać. Jutro wszystko się okaże...
%#%#%#%#%
Rozdział dziś a za to czwarty dopiero w następny poniedziałek (14.09.)
Zapraszam do komentowania.
Kasia Bieber
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Part 2
Od:Justin B.x.x.x.
Mam 21 lat. W tej chwili przebywam w Los Angeles.
Zaciekawiło mnie to co napisał" w tej chwili przebywam". Zdecydowałam się zapytać.
Do: Justin B.x.x.x.
Co ma znaczyć "w tej chwili przebywam" jeśli mogę wiedzieć?
Na odpowiedź nie musiałam wcale tak długo czekać.
Od: Justin B.x.x.x.
W tej chwili jestem u mamy w odwiedzinach.
I wszystko jasne.
-Stoessel chowaj telefon jak nie chcesz go stracić.- podszedł do mnie nauczyciel i wyjął mi słuchawkę z ucha.
-Już chowam-burknęłam.
Do:Justin B.x.x.x.
Muszę kończyć. Jestem w szkole i każą mi schować tel. Napiszę później jeśli nie masz nic przeciwko. xoxoxo.
Wyjęłam słuchawki z uszu i wrzuciłam do kieszeni razem z telefonem. Po chwili poczułam wibracje. Wyjęłam telefon pod stolikem.
Od:Justin B.x.x.x.
A ty skąd jesteś? Spoko, napisz po szkole. Czekam xoxoxo.
Nie znam go a jest dla mnie inny niż Ci wszyscy ludzie z którymi pisałam. Zablokowałam telefon i znowu wylądował w mojej kieszeni. Czekając na lekcje wyjęłam książkę od biologii i zaczęłam powtarzać. Jestem pewna, że dziś weźmie mnie do odpowiedzi a pały chciałabym uniknąć z tego przedmiotu.
-Hej.- przysiadła się do mnie jedyna i najlepsza przyjaciółka Mia.
-Hej. Co tam?-spojrzałam na nią z nad książki.
-Z czego kujesz?- zignorowała moje pytanie.
-Z biologii. Dziś mnie do odpowiedzi weźmie.
-Spoko- przysiadła się naprzeciwko mnie. Po jakichś dziesięciu minutach rozbrzmiał dzwonek. Zabrałam swoje rzeczy i skierowałam się w stronę wyjścia a Mia podążyła za mną. Wyjęłam telefon i odpisałam chłopakowi.
Do:Justin B.x.x.x.
Mieszkam w Nowym Jorku. Lekcję kończę o 12.-wysłałam wiadomość.
Po chwili:
Od:Justin B.x.x.x.
To dobrze się składa za jakieś 2 tygodnie będę w Nowym Jorku. Okay i czekam :*
Kiedy zobaczyłam buziaka na końcu wiadomości na mojej twarzy mimowolnie wyrósł ogromny uśmiech.
-Nie Martina! Stop! Nie znasz tego chłopaka. Nie wiesz kim jest a nawet jak wygląda (nie ma żadnego zdjęcia). Nie możesz o nim myśleć.-karciłam sama siebie. Całe szczęście, że dziś mam tylko trzy lekcje. Prędzej będę mogła do niego napisać.
-Martina!-krzyknęła moja podświadomość. Tak wiem nie powinnam tak myśleć.
qwertyqwertyqwertyqwerty
Po dwóch godzinach nudnych lekcji miałam kompletnie dość siedzenia i słuchania przynudzających nauczycieli. Nie mam zamiaru tu dłużej przebywać. Zebrałam wszystkie swoje rzeczy z ławki szkolnej na której siedziałam i ruszyłam na poszykiwanie Mii aby jej powiedzieć o tym, że się zrywam. Zastałam ją opartą o szafki szkolne z swoim chłopakiem Taylerem którego szczerze nienawidziłam.
-Mia!- krzyknęłam podchodząc w ich stronę.
-Co tam Tini?-zawołała uśmiechnięta szatynka
-Czego chcesz?-warknął Tayler.
-Nie interesuj się.- odpowiedziałam nawet na niego nie patrząc.-Mia ja spadam do domu.
-Okay. To widzimy się jutro.
-Tak. Paa.- odwróciłam się w stronę drzwi wyjściowych i jak najszybciej opuściłam teren szkoły i podążyłam do swojego wozu, którym już po chwili wyjechałam z parkingu. Udałam się do domu wiedząc, że o tej porze nie ma w nim nikogo. Zaparkowałam na podjeździe i wysiadłam z samochodu. Po znalezieniu kluczy weszłam do środka zatrzaskując za sobą drzwi od razu pomknęłam po schodach do swojego pokoju. Rzuciłam plecak w kąt i wyjęłam z kieszeni bluzy swój telefon.
Do: Justin B.x.x.x.
Jestem już wolna a ty masz czas aby popisać >.< ?
Kliknęłam przycisk wyślij po czym rzuciłam się na łóżko. Wzięłam z półki laptop i po uruchomieniu go włączyłam pierwszą lepszą piosenkę. Trafiłam na Love Me Like You Do Justin'a Bieber'a. Nie jestem jego jakąś wierną fanką czy coś w tym rodzaju (za to Mia nią jest) po prostu podobają mi się niektóre jego piosenki. Położyłam się znowu na łóżku i leżałam tak dopóki nie usłyszałam charakterystycznego dźwięku wydobywającego się z mojego telefonu. Podniosłam się do pozycji siedzącej po czym wzięłam do ręki czarne urządzenie. Po odblokowaniu na ekranie pojawiła się wiadomość.
Od:Justin B.x.x.x.
W tej chwili mam. Więc jak w szkole?
Miałam z nim pisać o szkole? Nie dzięki. Nie dzieje się tam nic ciekawego.
Do: Justin B.x.x.x.
W szkole jak to w szkole trzeba się uczyć xd... Mam jedno pytanie...
Od:Justin B.x.x.x.
Wal śmiało ;)
Do:Justin B.x.x.x.
A tak serio to mam dwa te pytania...
1)Dlaczego nie masz zdjęcia na profilowym?
2) Mógłbyś mi wysłać jedno ze swoich zdjęć?
Od: Justin B.x.x.x.
1) Nie było czasu aby ustawić xd
2) (wysłano załącznik) (od aut. zdjęcie w mediach)
On jest boski!!!
-Martina nawet dobrze jego twarzy nie widać a ty już się podniecasz!!!-moja wredna podświadomość musi się odzywać akurat wtedy kiedy nie jest o to proszona. Justin strasznie mi kogoś przypomina... Tylko kogo?
Part 1
-Martina zejdź na dół! Zaraz się spóźnisz!-usłyszałam krzyki mojej mamy.
-Chwila!-odkrzyknęłam-Tylko wyłącze komputer!- dokończyłam lekko zdenerowanym głosem.
-Ty ciągle albo na telefonie coś robisz albo na komputerze.-do pokoju wszedł mój o dwa lata młodszy brat Zack czyli ma szesnaście lat.- Jestem ciekaw co ty tam takiego robisz?-dodał.
-Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz.-odpowiedziałam biorąc do ręki swój plecak. Wyszłam z pokoju a chłopak zaraz za mną. Zeszłam powoli po schodach i skierowałam się do kuchni gdzie czekała na mnie zdenerwowana mama.
-Dłużej to już nie można?
-Nie- odparłam nawet na nią nie patrząc. Nigdy nie miałam z nią dobrego kontaktu za to z tatą było na odwrót z nim miałam bardzo dobry kontakt ale on się od nas wyprowadził przez moją kochaną mamusię. Zabrałam z lodówki butelkę wody i z miski stojącej na szafce jabłko to było moje śniadanie. Obie rzeczy wrzuciłam do plecaka.Przeszłam z kuchni do przedpokoju aby założyć białe Big Stary. Kiedy to robiłam podszedł do mnie mój dwa lata młodszy brat Zack.
-Mogę jechać z tobą? Mama nie ma czasu aby mnie odwieźć.-zapytał szesnastolatek.
-Okey.-powiedziałam obdarowując go delikatnym uśmiechem. Wzięłam jeszcze bluzę z wieszaka i wrzuciłam do kieszeni telefon po czym udałam się do swojego czarnego Audi A4. Wsiadłam i plecak wrzuciłam do tyłu i zapięłam pas. Wyjęłam telefon z kieszeni czując, że dostałam sms. Odblokowałam ekran wzorem i otworzyłam pasek z wiadomościami.
Od:Justin B.x.x.x.
Hej jestem Justin a ty to?
Nie zdążyłam odpisać bo do samochodu wsiadł Zack. Odpaliłam silnik i powoli wyjechałam z podjazdu. Droga do szkoły minęła nam w przyjemniej ciszy.
-Dzięki-powiedział chłopak zanim wyszedł z auta. Zaraz po nim i ja wysiadłam. Udałam się na główny holl aby sprawdzić gdzie mam teraz lekcje ale na moje szczęście okazało się, że nie miałam pierwszej godziny czyli matematyki. Udałam się do świetlicy szkolnej.
-Dzień dobry.-rzuciłam do opiekuna.
-Witam.-rozejrzałam się za wolnym miejsce. Był jeden wolny stolik w samym kącie sali. Poszłam właśnie w jego kierunku. Usiadłam na krzesełku a w drugiej kolejności wrzuciłam plecak pod stolik. Wyjęłam telefon z kieszeni.
Do:Justin B.x.x.x.
Siemka.
Jestem Martina ale możesz śmiało mi mówić Tini.
Od:Justin B.x.x.x.
Mogę wiedzieć ile masz lat i skąd jesteś?
Do:Justin B.x.x.x.
Mam 18 lat i jestem z Nowego Jorku a ty?
%#%#%#%#%#%#
Rozmowa z chłopakiem strasznie wciągnęła dziewczynę. Nie wiedziała jednak, że ona odmieni jej życie.
*~*~*~*~*~*~*~*
Hej!
To moje drugie opowiadanie tym razem jest to FF o Justinie Bieberze i Martinie Stoessel. Myśle, że się spodoba.
Rozdziały raz w tygodniu. Tylko dziś dodam dwa, ponieważ pierwszy jest krótki.
Dzięki :*